wtorek, 23 maja 2017

#54 "Dwie sekundy przed cudem" - Agnes Ledig


Tytuł: "Dwie sekundy przed cudem"
Autor: Agnes Ledig
Data wydania: 9 maja 2017r.
Liczba stron: 319
Tłumaczenie: Eliza Kasprzak-Kozikowska
Tytuł oryginału: "Juste avant le bonheur"
Wydawnictwo: Andromeda

Tak naprawdę zaczynając czytać tę pozycję, nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Nie słyszałam o niej wcześniej, a z racji tego, że to świeża premiera, to i opinii na jej temat jest niewiele. Miałam po prostu nadzieję, że tak jak obiecywał opis i ta niesamowita okładka, doświadczę czegoś, co choć trochę sprawi, że na świat spojrzę trochę pogodniej. Nie wiem czemu, ale w głębi serca wiedziałam, że ta pozycja mnie nie rozczaruje. Bardzo się cieszę, że miałam rację...

"Nie opuszczaj rąk, bo możesz to zrobić na dwie sekundy przed cudem."

Poznajemy dwudziestoletnią Julie, która samotnie wychowuje swojego trzyletniego synka Ludovica. Młodej mamie jest bardzo ciężko, tym bardziej, że jest sama i nie ma żadnego wsparcia od swojej rodziny, która się jej wyparła, gdy ta oznajmiła, że jest w ciąży. Kobieta pracuje jako kasjerka, ale szczerze tej pracy nienawidzi. Ze względu na ludzi, którzy traktują ją jak powietrze, ale także przez denerwującego szefa, który robi wszystko, by uprzykrzać życie swoim pracownikom. Julie jednak się nie poddaje i pomimo braku pieniędzy i nędznych warunków do życia, stara się, żeby jej ukochany synek miał w życiu jak najlepiej. Niespodziewanie pewnego dnia do jej kasy podchodzi Paul - prawie sześćdziesięcioletni miły pan, który zauważa smutek dziewczyny, którego ta nawet nie próbuje kryć. Rodzi się w nim jakieś dziwne, ojcowskie uczucie i postanawia, że musi zrobić wszystko, żeby na tej ślicznej buzi pojawił się uśmiech. I tak jednego, zwyczajnego dnia rozpoczyna się historia Julie, Ludovica, Paula i jeszcze kilku innych bohaterów. Nikt jednak nie podejrzewał, że ta znajomość zmieni ich życie na zawsze...

"Prędzej czy później wszystkie rany się zabliźniają, lepiej lub gorzej, ale skóra się goi. Zostaje po nich ślad, ale człowiek jest silniejszy."

"Dwie sekundy przed cudem", to książka, dzięki której inaczej spojrzycie na świat. To wzruszająca, dająca wiarę w lepsze jutro piękna historia, która potrafi wyleczyć z największego bólu. Czytelnik czytając te pozycję, doświadcza całej palety uczuć, od smutku i żalu do radości i nadzieję. Mimo, że to pozytywna książka, to niestety nie obejdzie się także i bez łez. Bo w końcu każdy czasami ma zawahania nastoju, a łzy pojawiają mu się w oczach. Ale właśnie czasami dobrze jest dać upust emocjom i się wypłakać, bo duszenie ich w sobie na pewno nam nie pomoże. To życiowa książka, przedstawiająca nie tylko historię samotnej matki i radosnego, pełnego życia dziecka, ale także mężczyzny próbującego pozbierać się po stracie żony, kobiety stresującej się nową pracą, czy starszego pana, którego po kilkudziesięciu latach małżeństwa opuszcza żona. Tak naprawdę na miejscu bohaterów mógłby być każdy z nas, bo my wszyscy doświadczamy tych wszystkich emocji w swoim życiu. "Dwie sekundy do stracenia", to książka-terapia. Uświadamia nam jak kruche jest ludzkie życie i jak ważne jest byśmy je przeżyli najlepiej, jak potrafimy. Nie możemy się poddawać, nieważne co by się działo.

"Czas nie pomaga zapomnieć, tylko przywyknąć. Jak oczy, które przyzwyczajają się do ciemności."

Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, chociaż kilka razy musiałam sobie zrobić przerwę, by wytrzeć łzy płynące mi z oczu. Nie spodziewałam się aż tylu emocji. Myślałam, że będzie to kolejna lekka i przyjemna pozycja, którą szybko zapomnę. Jakże się pomyliłam! Ta powieść skradła moje serce, a historia Julie na pewno długo pozostanie w mej pamięci. Rzadko spotyka się tak piękne historie, dlatego tym bardziej polecam Wam przeczytać "Dwie sekundy do stracenia". Mam nadzieję, że tak jak we Francji, tak i u nas ta książka stanie się bestsellerem, po którego sięgną tysiące czytelników.

"Szczęście przychodzi do tych, którzy cierpliwie czekają..."

Bardzo dziękuję wydawnictwu Andromeda za egzemplarz książki!


Moja ocena: 8/10

Czytaliście? A może macie zamiar przeczytać?
Podzielcie się swoją opinią w komentarzach! :)

3 komentarze:

  1. Nigdy nawet nie słyszałam o takim tytule, ale Twoja recenzja sprawiła, że mam ochotę ją przeczytać :)

    Pozdrawiam, Goszaczyta

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że warto po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po tym co napisałaś widzę, że to książka dla mnie :) z przyjemnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń