Autor: Melissa Darwood
Data wydania: 4 kwietnia 2013r.
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Zielona sowa
Przez kilka lat żyłam w przeświadczeniu, że Melissa Darwood, to zagraniczna autorka. Dopiero niedawno dowiedziałam się, że to nasza rodzima pisarka, tylko pod pseudonimem. Taka niespodzianka. Chciałam przeczytać "Laristę", czyli debiut pisarki, już od ładnych paru lat, ale jakoś nigdy nie było okazji. Nadarzyła się taka niedawno, więc postanowiłam zaspokoić swoją kilkuletnią ciekawość i w końcu dowiedzieć się, co to za historia. Czy spełniła moje oczekiwania? Zapraszam do dalszej lektury!
Larysa, to osiemnastolatka, która pragnie miłości. Rok w rok zdmuchując urodzinowe świeczki, myśli jedno i to samo życzenie - chce się zakochać. W dniu, w którym osiąga pełnoletność postanawia zmienić trochę formułę życzenia. Mianowicie tym razem brzmi ono tak:
"Dwa serca, jedno bicie. niech mnie odnajdzie miłość na całe życie".
Niedługo potem spotyka na swojej drodze w dziwnych okolicznościach pewnego tajemniczego i przystojnego, dwudziestokilkuletniego mężczyznę. Ma on w sobie coś takiego, co bardzo pociąga Larysę i sprawia, że dziewczyna zaczyna chcąc nie chcąc,o nim myśleć. Zupełnie, jakby jakaś niewidzialna nić łączyła tę dwójkę i robiła wszystko, by się do siebie zbliżyli. Czyżby w końcu Larysa znalazła swoją upragnioną miłość?
"Z dnia na dzień coraz mocniej utwierdziłem się w przekonaniu, że jesteś mi przeznaczona."
Niestety, tajemnice Gabriela, czyli owego mężczyzny sprawiają, że dziewczynie ciężko jest się zaangażować w pełni w znajomość z nim. Niespodziewanie na horyzoncie pojawia się jeszcze jeden przystojniak, Daniel, który przy poznaniu wywarł na Larysie dobre wrażenie. Jednak z czasem okazuje się, że nie jest on tym, kim na początku wydawał się być... Dziewczynie zaczyna grozić duże niebezpieczeństwo, które zdaje się czyhać na nią na każdym kroku. Pytanie tylko, czemu? Czy to ma coś wspólnego z tajemnicami Gabriela? Jaką rolę w tym wszystkim odgrywa Larisa i jej życzenie? I czy miłość i tym razem przezwycięży wszystko? Na te wszystkie pytania będziecie musieli odpowiedzieć już sobie sami, sięgając po tę pozycję.
"Nie. Nie mogę…
Czułam, jakbym miała rozpaść się na kawałeczki. Cofnęłam
się, lecz on skutecznie mnie przytrzymał.
– Nie odchodź – zamruczał i przygarnął mnie do siebie."
Wspomniałam wcześniej, że chciałam przeczytać tę pozycję już od bardzo dawna. Czy warto było czekać? Moja odpowiedź brzmi: tak. "Larista", to bardzo wciągająca i ciekawa książka o poszukiwaniu miłości, która mimo cierpienia, jest najpiękniejszym uczuciem, jakiego człowiek może doświadczyć. Aż korci mnie, by przy następnych urodzinach pomyśleć takie życzenie, jak główna bohaterka. Może wtedy pojawił się na horyzoncie jakiś przystojniak? Myślicie, że to możliwe? A tak już na poważnie, to była naprawdę fajna lektura. Miejscami może trochę naiwna, ale czymże w końcu jest młodość? Czyż nie właśnie czymś często nierozsądnym i niedorzecznym? Taka właśnie była główna bohaterka - owszem, bardzo mądra jak na swój wiek, ale często też potrafiąca swoimi decyzjami doprowadzić mnie do szału. Mimo wszystko bardzo ją polubiłam, innych bohaterów również, m.in. ukochanego dziewczyny, Gabriela oraz najlepszą przyjaciółkę Zuzię.
Autorka pisze bardzo lekkim i przyjemnym językiem, który sprawia, że czyta się tę pozycję w zawrotnym tempie. Mnie to zajęło kilka godzin, podczas których spędziłam bardzo fajnie czas.
Niestety, żeby nie było tak kolorowo, to muszę wspomnieć o elemencie, który trochę mnie raził. Mianowicie ta miłość pomiędzy Larysą, a Gabrielem w ogóle nie była dla mnie przekonująca. To wszystko działo się za szybko i było po prostu nierealne. Rozumiem, że to książka z gatunku paranormal, więc nie wszystko może musi być logiczne, ale mimo wszystko. Zrzucam to na karb tego, że może już jestem trochę za stara na tego typu książki. Fakt, że przeczytałam ich w swoim życiu bardzo dużo pewnie też nie pomaga. Zapewne gdybym przeczytała ją tuż po premierze, to byłabym pewnie nią oczarowana, a tak to, była to dla mnie po prostu fajna książka, która chociaż na chwilę przeniosła mnie w fascynujący świat Guardian i Tentatorów, czyli wysłanników dobra i zła.
Podsumowując, "Larista" to ciekawa pozycja skierowana głównie do młodzieży, przy której myślę spędzicie miło czas. Z przyjemnością przeczytam pozostałe książki tej autorki, jeśli tylko nadarzy się taka okazja.
Autorka pisze bardzo lekkim i przyjemnym językiem, który sprawia, że czyta się tę pozycję w zawrotnym tempie. Mnie to zajęło kilka godzin, podczas których spędziłam bardzo fajnie czas.
Niestety, żeby nie było tak kolorowo, to muszę wspomnieć o elemencie, który trochę mnie raził. Mianowicie ta miłość pomiędzy Larysą, a Gabrielem w ogóle nie była dla mnie przekonująca. To wszystko działo się za szybko i było po prostu nierealne. Rozumiem, że to książka z gatunku paranormal, więc nie wszystko może musi być logiczne, ale mimo wszystko. Zrzucam to na karb tego, że może już jestem trochę za stara na tego typu książki. Fakt, że przeczytałam ich w swoim życiu bardzo dużo pewnie też nie pomaga. Zapewne gdybym przeczytała ją tuż po premierze, to byłabym pewnie nią oczarowana, a tak to, była to dla mnie po prostu fajna książka, która chociaż na chwilę przeniosła mnie w fascynujący świat Guardian i Tentatorów, czyli wysłanników dobra i zła.
Podsumowując, "Larista" to ciekawa pozycja skierowana głównie do młodzieży, przy której myślę spędzicie miło czas. Z przyjemnością przeczytam pozostałe książki tej autorki, jeśli tylko nadarzy się taka okazja.
Moja ocena: 7/10
A Wy czytaliście? A może macie zamiar?
Podzielcie się swoją opinią w komentarzach! :)
O kurde, ale mnie zaskoczyłaś. Też myślałam, że to zagraniczna pisarka :O
OdpowiedzUsuńMuszę się zapoznać z tą książką...
PS. Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Mam nadzieję, że przyjmiesz wyzwanie :D Zostawiam link do posta z moimi odpowiedziami i pytaniami do Ciebie ;)
Koniecznie zostaw u mnie w komentarzu link do posta z odpowiedzią na nominację - chętnie przeczytam Twoje odpowiedzi :)
http://supergirlnieplacze.blogspot.com/2017/05/Liebster-Blog-Award-2017.html