niedziela, 11 grudnia 2016

#31 "November 9" - Colleen Hoover


Tytuł: "November 9"
Autor: Colleen Hoover
Data wydania: 9 listopada 2016r.
Liczba stron: 327
Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski
Tytuł oryginału: "November 9"
Wydawnictwo: Otwarte

Jak chyba już wszyscy dobrze wiedzą, uwielbiam Colleen Hoover. To niezaprzeczalnie moja ulubiona autorka, jeżeli chodzi o gatunek New Adult. Jej książki mogę kupować w ciemno, bo wiem, że się nie zawiodę. "November 9" udało mi się nabyć już kilka dni przed premierą, której niecierpliwie oczekiwałam. Nie czytałam wcześniej opisu, ani żadnych recenzji tej książki, bo zresztą po co? Nazwisko Hoover jest gwarancją kilku świetnie spędzonych godzin. Czy potwierdziła się ona również przy tej pozycji?

18- letnia Fallon O'Neil miała przed sobą świetnie zapowiadającą się karierę aktorki. Niestety jeden dzień zmienił wszystko. Dwa lata temu, dokładnie 9 listopada, jej życie wywróciło się do góry nogami. Ktoś podłożył ogień pod dom, w którym spała, czego następstwa będzie pamiętać do końca swoich dni. W wyniku pożaru, została bardzo poważnie poparzona. Cała lewa strona jej ciała, łącznie z twarzą, to teraz jedna, wielka blizna. Dziewczyna nie może się z tym pogodzić. Jej kariera została brutalnie przerwana, wstydzi się swojego wyglądu, a na dodatek ma ojca dupka, który prawie nie utrzymuje z nią kontaktu.

"Staram się pamiętać, że każdy ma jakieś blizny. Czasami gorsze niż moje. Tyle, że moje widać, a większości ludzi nie." 

Postanawia ostatni raz zawalczyć o swoje marzenia związane z aktorstwem i wyjechać do Nowego Jorku. Dzień przed wyjazdem spotyka Bena Kesslera, przystojnego i wrażliwego chłopaka, który od razu miesza jej w głowie. Przez to, że pomimo blizn, traktuje ją jak zwykłą dziewczynę, Fallon pierwszy raz od dwóch lat czuje się jak normalna nastolatka. Przypomniała sobie, jak to jest nią być i jakie to uczucie, zauroczyć się w miłym i zabawnym chłopaku. Uczucia, które zaczęła żywić do Bena sprawiają, że zaczyna zastanawiać się, czy aby na pewno chce wyjeżdżać.

"Ciało to po prostu opakowania dla skarbów, które skrywamy wewnątrz siebie. A Ty jesteś pełna skarbów. Bezinteresowności, życzliwości, współczucia. Tego, co naprawdę się liczy. Młodość i piękno przemijają. Dobroć - nie."

Jednak koniec końców postanawia nie zmieniać swoich planów, bowiem obiecała swojej mamie, że nie zakocha się, ani z nikim się nie zwiąże zanim nie skończy 23 lat. Fallon i Ben wspólnie postanawiają, że do tego czasu każdy będzie żył swoim życiem. Spotykać się będą tylko raz w roku, mianowicie 9 listopada, w wyznaczonym miejscu i godzinie. Ona w tym czasie będzie próbować odbudować soją karierę, a On spróbuje napisać swoją pierwszą książkę. Przedstawiać ona będzie historię ich samych - tego w jakich okolicznościach się poznali, oraz corocznych spotkań.

"Nigdy nie będziesz w stanie się odnaleźć, jeśli zatracisz się w kimś innym."

Czy ich znajomość przetrwa tę próbę czasu? W końcu przez pięć lat może wydarzyć się bardzo wiele. Los płata nam różne figle, i nie jesteśmy na wszystko przygotowani. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, czy wszystko pójdzie po jego myśli. Fallon i Ben decydując się na ten układ, postawili wszystko na jedną kartę. Pytanie tylko, czy tajemnice skrywane przez jedno z nich, nie zniszczy tego uczucia, które między nimi się zrodziło?

"Bo kiedy kogoś kochasz, to musisz pomóc mu być najlepszą wersją siebie, jaka może być."

Byłam bardzo podekscytowana, gdy zaczynałam czytać tę książkę. To uczucie niestety z każdym rozdziałem coraz bardziej malało, by pod koniec książki ledwie się tliło. Po tych wszystkich zachwytach spodziewałam się otrzymać najlepszą książkę Colleen Hoover, a niestety w moim rankingu uplasuje się raczej bliżej końca, niż początku. Nie chodzi o to, że książka mi się nie podobała, bo wręcz przeciwnie - bardzo przyjemnie mi się ją czytało. W końcu hej - to jest książka mojej ulubionej autorki, a co za tym idzie, to gwarancja sukcesu, niemniej jednak było kilka minusów tej pozycji. Nie sądziłam, że kiedyś to napiszę o twórczości autorki, ale niestety momentami ta książka była za słodka i nieprawdopodobna. Jasne, kilka rzeczy mogło się wydarzyć, ale nie taka ilość, jaka wystąpiła w tej pozycji. Czasami aż łapałam się za głowę, i pytałam "serio?". Oczywiście to tylko moja subiektywna opinia, z którą rozumiem, jeśli ktoś się nie zgodzi.
To tyle, jeśli chodzi o krytykę. Teraz przyszedł czas na pozytywny, a tych było zdecydowanie więcej. Na pewno ogromny plus za nietuzinkową historię, którą tym razem Collen Hoover nas uraczyła. Bardzo podobał mi się pomysł, by przedstawić losy Fallon i Bena w taki sposób. A jeśli chodzi o głównych bohaterów, to bardzo ich polubiłam. Oboje to świetni ludzie, którzy nie zasłużyli na to, co ich w życiu spotkało.
Oczywiście książkę pochłonęłam w jeden wieczór, bo jakże by inaczej. Styl pisania Pani Hoover jest taki lekki i niewymuszony i dlatego jej powieści czyta się w takim ekspresowym tempie. Z niecierpliwością czekam na kolejne jej pozycje. Jeśli jeszcze nie czytaliście "November 9", to musicie to jak najszybciej nadrobić.

Moja ocena: 9/10

A Wy czytaliście?
Podzielcie się swoją opinią w komentarzach! :)




6 komentarzy:

  1. Książka ma tak cudną okładkę, że aż dla niej mam ochotę ją kupić, ale niestety nie ciągnie mnie do książek tej autorki. Przeczytałam 2 i wystarczy. :D

    PS. Wysłałam do ciebie maila z propozycją. Mam nadzieję, że się zgodzisz ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. To które jej książki nie przypadły Ci do gustu? :D Nic do mnie nie przyszło :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Narobiłaś mi jeszcze większej ochoty na tę książkę! Mimo drobnych minusów, nie mogę się doczekać kiedy wpadnie w moje ręce :D
    Pozdrawiam!
    guide-to-the-world-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że szybko to nastąpi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam dwie książki tej autorki i zdecydowanie muszę sięgnąć po inne jej powieści. ;)

    Pozdrawiam, Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  6. "November 9" była cudowna :) na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę :) A jak dla mnie ciągle jak najlepsza jest "Hopeless" :)
    Zapraszam na mojego bloga Kochana ;) https://goszaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń