Tytuł: "Bez winy"
Autor" Mia Sheridan
Data wydania: 28 września
Liczba stron: 410
Tytuł oryginału: "Grayson's Vow"
Tłumaczenie: Matylda Biernacka
Wydawnictwo: Otwarte
Odkąd przeczytałam "Bez słów" Mii Sheridan, z miejsca stała się ona jedną z moich ulubionych autorek. Ta powieść mnie urzekła i nie mogłam się doczekać, aż zdobędę pozostałe jej pozycje. Z czasem udało mi się przeczytać wszystkie książki Mii Sheridan, które zostały wydane w języku polskim i z utęsknieniem czekałam na premierę "Bez winy". Co prawda wydano ją już jakiś czas temu, ale dopiero teraz udało mi się ją przeczytać. Słyszałam opinie, że najnowsza powieść Pani Sheridan, trzyma poziom poprzednich jej pozycji, a nawet je przebija. A co ja sądzę? Zapraszam do dalszej lektury.
Kira znajduje się w kiepskiej sytuacji. Nie ma pieniędzy, dachu nad głową, ani pomysłu, jak to wszystko zmienić. Jej jedynym wyjściem wydaje się być ojciec, jednak dziewczyna woli iść mieszkać pod most, niż poprosić o pomoc człowieka, któremu nigdy na niej nie zależało. Dla niego zawsze ważniejsza była praca i i sprawowanie urzędów, które obejmował.
"Obserwuj, co robią ludzie, kiedy sądzą, że nikt ich nie widzi, kochana. W ten sposób dowiesz się kim naprawdę są."
Przypadkiem spotyka mężczyznę, który w pewien sposób może jej pomóc. Proponuje mu pewien układ, który uratuje zarówno ją, jak i jego, mianowicie małżeństwo. Babcia zostawiła jej w spadku pokaźną sumę pieniędzy, ale dostanie ją dopiero po ślubie ze swoim ukochanym. Grayson - ów mężczyzna, także przeżywa trudny okres w swoim życiu. Niedawno wyszedł z więzienia i w swojej miejscowości traktowany jest jak odludek. Większość osób omija go szerokim łukiem, a reszta szepcze za jego plecami. Do tego winnica, którą zostawił mu ojciec w spadku podupada i potrzebuje mnóstwa pieniędzy, żeby wyszła na prostą i zaczęła przynosić zyski.
Początkowo ta dwójka nie pała do siebie sympatią. To zresztą spore niedomówienie, bo Kira i Gray ledwie się tolerują. Oboje przypinają sobie wzajemnie łatkę, która dla drugiej osoby jest krzywdząca.
"- Powinniśmy porozmawiać...
- O tym, że jesteś pomiotem ziejącego ogniem jaszczura? Domyśliłam się."
Z czasem zaczynają się coraz bardziej poznawać i okazuje się, że mają ze sobą wiele wspólnego. Oboje mieli ciężkie życie i nie zaznali w nim rodzicielskiej miłości. Jednak nadal ciężko im wzajemnie sobie zaufać.
Ból był nieodłącznym elementem ich życia i wydaje się, że więcej krzywdy po prostu nie zniosą. Kira, pełna swojej pozytywnej energii, wprowadziła światło do ponurego życia Graysona, a on swoim charakterem i urokiem sprawił, że w dziewczynie obudziły się uczucia, których nigdy nie doznała. Niestety długo wypracowywane zaufanie, może runąć w jednej chwili, jak domek z kart, ponieważ nie da unikać rozczarowań, gdy ma się przed sobą sekrety...
"Dziś możemy mieć bardzo zły dzień, ale jutro może przyjść najpiękniejszy dzień w twoim życiu. Musisz tylko dotrwać."
"Bez winy" to niebanalna książka, która chwyciła mnie za serce już od pierwszej strony.
Jestem totalnie nią zauroczona. Historia Kiry i Graysona urzekła mnie do tego stopnia, że jeszcze długo jej nie zapomnę i z pewnością będę do niej wracać. To ciepła, pełna humoru książka, która momentami może też smucić. Nie da się obojętnie przejść obok historii tej dwójki.
Mia Sheridan po raz kolejny udowodniła swoją wyższość, nad innymi autorkami tego gatunku. Depcze po piętach Colleen Hoover, która jest moją mistrzynią. Myślę, że kolejne książki będą co najmniej równie dobre, co te już wydane. Uwielbiam jej lekki i zarazem bardzo piękny styl pisania i to, że historie, które stwarza, są tak niesamowite. Jej książki dosłownie się pochłania, i tak też było w przypadku "Bez winy". Polecam Wam ją z całego serca! W lutym wychodzi następna książka tej autorki "Bez szans", na którą z niecierpliwością czekam.
Moja ocena: 9,5/10
A Wy czytaliście?
Podzielcie się swoją opinią w komentarzach! :)
Z powieści tej autorki czytałam tylko "Bez słów". Pamiętam, że byłam pod dużym wrażeniem zarówno pomysłu, jak i stylu tej książki. Od dłuższego czasu mam zamiar przeczytać kolejne powieści tej autorki, ale cały czas znajduję coś pilniejszego ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
The-only-thing-i-love-are-books.blogspot.com
Ja na początku chciałam przeczytać książkę tej autorki, ale jakoś później przeszła mi ochota. :c
OdpowiedzUsuńLost in books