poniedziałek, 28 maja 2018

#137 "Amy i Isabelle" - Elizabeth Strout


Tytuł: "Amy i Isabelle"
Autor: Elizabeth Strout
Data wydania: 9 maja 2018r.
Liczba stron: 443
Cena okładkowa: 39,90 zł
Wydawnictwo: Wielka Litera

Wiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale zgodzicie się chyba ze mną, że ta jest naprawdę śliczna. Nie ukrywam, że była ona jednym z powodów, dla których zdecydowałam się sięgnąć po debiutancką powieść Elizabeth Strout. Było to moje pierwsze spotkanie z tą autorką. Czy udane?

"Amy i Isabelle" opowiada historię matki i córki, żyjących w przemysłowym miasteczku, w którym ludzie, z racji niewielu zajęć i ogólnego zgorzknienia, lubią żyć życiem innych ludzi. Każda plotka przechodzi od osoby do osoby, tworząc swoisty łańcuch nie zawsze prawdziwych informacji.
Isabelle i szesnastoletnia Amy nie dogadują się. Ich relacja od zawsze była ciut oschła, ale po pewnym występku nastolatki, stały się dla siebie niemal obojętne. Kochają się nawzajem, lecz mieszanka samotności, ukrywanych tajemnic i wchodzenia w dorosłe życie, skutecznie uniemożliwia im ocieplenie relacji. Gdy weźmiemy pod uwagę, że obie panie mają silne charaktery, zdawać by się mogło, że życie w spokoju i harmonii jest nierealne. Ale czy aby na pewno? Okazuje się, że niedaleko pada jabłko od jabłoni...

Cóż mogę powiedzieć o tej książce? Na pewno to, że należy ona do bardzo przyjemnych obyczajówek. Napisana z humorem i dzięki fajnemu w odbiorze stylowi pisania autorki, powieść tę czytało mi się bardzo szybko. Historia sama w sobie może nie była niczym szczególnym i wyróżniającym się, ale mimo wszystko podobała mi się i na pewno będę ją bardzo dobrze wspominać. To bardzo życiowa pozycja, z którą niektórzy będą mogli się utożsamić. Dosyć smutna i dołująca, ale dająca również nadzieję na lepsze jutro.
Jak dla mnie główne bohaterki - mama i córka - były trochę nijakie. Nie polubiłam się z nimi, ale rozumiem, że taki był klimat tej książki i ten zabieg miał na celu lepsze zrozumienie tych postaci.
Nie żałuję, że po nią sięgnęłam, bo spędziłam przy niej fajnie czas i kto wie, może kiedyś sięgnę jeszcze po inne powieści tej poczytnej autorki.

Dziękuję Wydawnictwu Wielka Litera za egzemplarz książki!



Moja ocena: 7/10

Czytaliście? A może macie zamiar?
Piszcie w komentarzach :)

1 komentarz:

  1. Nie znam tej książki, ale z tego co widzę to wiele nie tracę, bo to totalnie nie mój gatunek.

    Pozdrawiam cieplutko,
    martynapiorowieczne.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń