poniedziałek, 19 marca 2018

#127 "Słodkie rozkosze" - Christina Lauren


Tytuł: "Słodkie rozkosze"
Autor: Christina Lauren
Data wydania: 6 marca 2018r.
Liczba stron: 390
Cena okładkowa: 35,90 zł
Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Chyba każdy spoglądając na okładkę tej książki, od razu jest w stanie domyślić się o czym ona jest. Gdy przeczytamy do tego jej tytuł, możemy być pewni, że to kolejny erotyk. Ja osobiście nie czytałam poprzednich pozycji tych autorek pod pseudonimem Christina Lauren, w tym bardzo znanej serii "Piękny drań", więc nie miałam pojęcia czego mogę się spodziewać po ich najnowszej powieści. Mimo to, byłam pozytywnie nastawiona do lektury. A jakie odczucia towarzyszą mi po jej skończeniu?

Główna bohaterka, Mia Holland, po ukończeniu studiów wraz z dwoma najlepszymi przyjaciółkami, wybiera się na weekend do Las Vegas. Szalona impreza kończy się dla kobiety... małżeństwem z nowo poznanym mężczyzną. Jest nim Ansel Guilaum, przystojny Francuz, który od razu skradł serce Mii i to z wzajemnością. Oboje czują, że od razu połączyło ich coś szczególnego, więc Ansel proponuje swojej świeżo poślubionej żonie, by pojechała z nim do Francji. Dla poukładanej Mii taka decyzja wydaje się być czymś niesamowicie szalonym, lecz mimo to postanawia dać ich związkowi szansę i pojechać za mężem do obcego kraju. Mają dla siebie całe wakacje, gdyż po nich Mia ma zamiar zacząć kolejne studia. Czy kobieta odnajdzie się we Francji? I przede wszystkim, czy po niesamowitym i oderwanym od rzeczywistości weekendzie w Las Vegas, oboje będą umieli zmierzyć się z szarą rzeczywistością dnia codziennego? Tego już musicie dowiedzieć się sami, sięgając po "Słodkie rozkosze".

Podejrzewam, że każdy z nas lubi czasami sięgnąć po lekkie i nic nie wnoszące do naszego życia pozycje, aby móc się chociaż przez chwilę zrelaksować i zapomnieć o szarej rzeczywistości, która na co dzień nas otacza. Zazwyczaj są dla nas takimi przerywnikami od cięższych lektur, prawda? Jeśli zgadzacie się z tym, co napisałam w dwóch powyższych zdaniach, to śmiało możecie sięgnąć po "Słodkie rozkosze", bo takową pozycją właśnie ona jest. Może śmiało służyć nam za rozrywkę, gdyż jest napisana bardzo przyjemnym językiem, szybko się ją czyta oraz ogólnie cała historia jest całkiem ciekawa. Szkopuł w tym, że musicie lubić też dużą dawkę erotyzmu i scen seksu, gdyż te pojawiają się mniej więcej co kilka stron. Przyznam szczerze, że dla mnie to było za dużo. Autorki bardziej skupiły się na scenach łóżkowych, niż na historii głównych bohaterów. Książka ma prawie 400 stron, a bardzo mało się w niej dzieje, jeśli nie liczyć właśnie zbliżeń Mii i Ansela, których swoją drogą średnio polubiłam. A dlaczego? Bo tak naprawdę nie miałam okazji ich poznać.
Podsumowując, "Słodkie rozkosze", to pozycja dla lubiących niegrzeczne i przepełnione erotyzmem książki. Jeśli nie oczekujecie za dużo od lektury, to możecie śmiało po tę powieść sięgnąć. Dla mnie była okej, choć może oczekiwałam czegoś trochę innego, a co za tym idzie lepszego.

Dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka za egzemplarz książki!



Moja ocena: 6,5/10

Czytaliście? A może macie zamiar po nią sięgnąć?
Piszcie w komentarzach :)


2 komentarze:

  1. Jakoś mnie nie ciągnie do tej historii, więc sobie ją odpuściłam ;p

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam różne opinie o tej książce. Najlepiej będzie ją przeczytać. Wówczas wyrobię sobie własne zdanie.

    Pozdrawiam.
    Kasia
    http://simplyeverythingpl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń