środa, 21 marca 2018

#128 "Gdybym jej uwierzył" - Klaudia Kloc- Muniak


Tytuł: "Gdybym jej uwierzył"
Autor: Klaudia Kloc- Muniak
Data wydania: 16 października 2017r.
Liczba stron: 292
Cena okładkowa: 32 zł
Wydawnictwo: Novae Res

"Gdybym jej uwierzył", to bodaj pierwszy thriller medyczny, a do tego polski, po który postanowiłam sięgnąć. Skąd ta decyzja? Przekonał mnie do tego głównie opis, który wydał mi się bardzo interesujący, a jako, że coraz częściej i chętniej czytam thrillery, to byłam ciekawa czy polska autorka będzie w stanie zainteresować mnie co najmniej tak bardzo, jak zagraniczni pisarze. Jakie są moje odczucia po przewróceniu ostatniej strony? Zapraszam do dalszej lektury!

Julia Przybysz, młoda biotechnolog porzuca swoje dotychczasowe życie w Katowicach, a co za tym idzie również rodzinę, przyjaciół i chłopaka Kamila Kosowskiego, na rzecz pracy w BioSteam - prężnie rozwijającej się firmie biotechnologicznej. Wizja rozwoju kariery i sowitego wynagrodzenia okazała się być dla młodej kobiety najważniejsze, nawet kosztem szczęśliwego życia u boku ukochanego mężczyzny. Julia początkowo zdaje się być zafascynowana możliwościami firmy i badaniami, które prowadzi. Z czasem jednak przekonuje się, że BioSteam prowadzi bardziej zaawansowane testy, do których nie każdy ma dostęp. Im bardziej zaczyna węszyć, tym większe ściąga na siebie niebezpieczeństwo. Pewnego dnia znika bez śladu, a podejrzanym zostaje jej były chłopak Kamil. Czy rzeczywiście byłby zdolny posunąć się do morderstwa ukochanej kobiety? A może za zniknięciem Julii stoi BioSteam? Tego już musicie dowiedzieć się sami, sięgając po "Gdybym jej uwierzył"!

Na początku chciałabym napisać, że to właśnie dzięki takim książkom, jak "Gdybym jej uwierzył", obecnie bardzo chętnie sięgam po polską literaturę. Jeszcze rok, czy dwa lata temu unikałam polskich książek jak ognia. Czemu? Bo były strasznie napisane i nieprawdopodobne, a bohaterowie w nich występujący byli irytujący.
Na szczęście w przypadku debiutu Klaudii Kloc-Muniak było zupełnie inaczej. Cała historia okazała się być bardzo ciekawa i wciągająca. Jak już zaczęłam czytać, to nie mogłam jej odłożyć, chcąc dowiedzieć się jak najszybciej, jaki będzie finał. Duży wpływ na to miał także styl pisania autorki, który okazał się być bardzo przyjemny w odbiorze, dzięki czemu mogłam naprawdę cieszyć się lekturą. Jedyne, co mi trochę przeszkadzało, to ten medyczny język, którego praktycznie w ogóle nie rozumiałam i jak dla mnie autorka mogłaby pisać po chińsku i na jedno by wyszło. Przez to też nie do końca rozumiałam nad jakimi dokładnie badaniami pracuje Julia, ale koniec końców, nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo.
Co prawda głównej bohaterki nie polubiłam, ale to tylko ze względu na pewne głupie decyzje, które podjęła, a nie dlatego, że autorka źle ją wykreowała. Pozostali bohaterowie już zyskali trochę więcej mojej sympatii, oczywiście mówię tu o tych pozytywnych postaciach, takich jak chłopak, czy najlepsza przyjaciółka Julii.
Podsumowując, jeśli szukacie ciekawego i dobrze napisanego thrilleru, który trzyma w napięciu aż do ostatniej strony (jeśli nawet nie do ostatniego zdania), to czym prędzej lećcie do księgarni, bądź odpalajcie komputer i załadujcie do koszyka "Gdybym jej uwierzył", bo myślę, że naprawdę warto!

Dziękuję Autorce, Klaudii Kloc- Muniak, za egzemplarz książki!

Moja ocena: 8/10

Czytaliście? A może macie zamiar?
Piszcie w komentarzach :)

2 komentarze:

  1. Dawno nie czytałam thrillera medycznego, dlatego z chęcią się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam :) Akcja książki wciągnęła mnie na długie godziny :) Nie byłam w stanie się oderwać, a do tego to zakończenie :o

    OdpowiedzUsuń