wtorek, 5 kwietnia 2016

#2 "Mara Dyer. Tajemnica"- Michelle Hodkin





Tytuł: "Mara Dyer. Tajemnica"
Autor: Michelle Hodkin
Data wydania: 10 września 2014r. 
Liczba stron: 412
Tłumaczenie: Małgorzata Fabianowska
Tytuł oryginału: "The Unbecoming of Mara Dyer"
Wydawnictwo: YA!

Powiem szczerze, że trylogia Mary Dyer już od dłuższego czasu leżała w komplecie u mnie na półce i czekała na swoją kolej. Jednak jakoś nieszczególnie spieszyło mi się do jej przeczytania, bo zawsze były ciekawsze według mnie pozycje. Słyszałam o niej dużo pozytywnych opinii i kilka osób zachęcało mnie ostatnio do jej przeczytania, także postanowiłam się wreszcie za nią wziąć. Nie żałuję tej decyzji, jedyne czego mi szkoda, to tego, że przeczytałam ją dopiero teraz...


Michelle Hodkin stworzyła fascynującą powieść. Poznajemy w niej szesnastoletnią Marę Dyer, która budzi się w szpitalu, nie pamiętając okoliczności w jakich się tam znalazła. Dowiaduje się od rodziny, że budynek, w którym znajdowała się wraz z przyjaciółmi zawalił się. Ona jako jedyna przeżyła. Zrozpaczona dziewczyna próbuje się dowiedzieć, co przytrafiło jej się tamtej nocy, jednak pamięć ją zawodzi. Co strasznego się tam zdarzyło, że jej mózg musi to wypierać? Mara próbuje się tego dowiedzieć, jednak bezskutecznie.

Dziewczyna wraz z rodziną przeprowadza się do innego miasta, aby rozpocząć wszystko od nowa. Szkołę publiczną zamieniają wraz z bratem na prywatną. Mara poznaje w niej Noaha, szkolnego przystojniaka, na którego punkcie oszalały wszystkie dziewczyny w szkole. Intrygujący chłopak zyskuje zainteresowanie dziewczyny, co jak się okazuje z wzajemnością. Jednak, czy tajemnice, które kryje dziewczyna, pozwolą im stworzyć związek? Zaczynają się dziać coraz dziwniejsze rzeczy, ludzie wokół niej zaczynają umierać. Mara wie, że kryje się za tym coś więcej niż zwykły zbieg okoliczności. Czego strasznego dowie się Mara, że wywróci to jej świat do góry nogami? Jak się jednak okazuje, nie tylko dziewczyna ma swoje tajemnice...

"Balansowałam na krawędzi koszmaru i pamięci, niezdolna rozstrzygnąć, co jest czym."

Skupmy się teraz trochę, na głównych bohaterach. Muszę przyznać, że bardzo ich polubiłam.  Cięte i sarkastyczne uwagi, które pomiędzy sobą wymieniali nieraz sprawiały, że śmiałam się w głos. Lubię książki, z poczuciem humoru, tak więc za to ode mnie dla autorki wielki plus. Znalazłam w niej kilka zabawnych, jak i życiowych cytatów, które na pewno trafią do mojego notesu.

"- O Boże, prześladujesz mnie jak zaraza! - warknęłam. 
- Kunsztownie wymyślona, koronkowo subtelna i totalnie epicka alegoria dysonansu poznawczego - orzekł. - Cóż, dzięki. To jeden z najbardziej wyszukanych komplementów, jakie usłyszałem. 
- Nie odróżniasz dżumy od cholery, Noah.
- Bo dla mnie to jedna cholera."

Marę poznajemy jako mądrą, lecz bardzo zagubioną dziewczynę, która nie zawsze kieruje się rozumem, tylko emocjami. Czasami denerwowała mnie swoimi decyzjami, jednak przekładałm to na karb problemów, które przeżywała. Nawet nie chce sobie wyobrażać, co musiała czuć dowiadując się, że jej najlepsza przyjaciółka nie żyje. Podziwiam ją, że mimo wszystko się nie załamała i dążyła do odkrycia prawdy.
A Noah? Cóż, jest to młody, bardzo mądry chłopak, który wiele w swoim życiu przeżył. W szkole określają go mianem nieprzystępnego przystojniaka, chodzą plotki, że zmienia dziewczyny jak rękawiczki, jednak czy to prawda? Zagłębiając się coraz bardziej w jego historię, śmiało można stwierdzić, że niekoniecznie. Co prawda ma swoje za uszami, jednak zmienia się pod wpływem Mary, i jak sam przyznaje, dzięki niej staje się lepszy.

"Popatrzyłam na niego spod zmrużonych powiek:
- Jesteś straszny. 
Uśmiechnął się i delikatnie musnął mnie palcem po nosie.
- A ty jesteś moja - powiedział i odszedł."

Pierwsza część przygód tytułowej Mary Dyer jest mroczną i pełną tajemnic powieścią typu paranormal, która trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Czytelnik z wypiekami na twarzy odkrywa stopniowo wraz z Marą tajemnice, które kryje dziewczyna. Książka bardzo mi się podobała. Mimo, że początek jakoś specjalnie nie zachwycał, to jednak mniej więcej od 1/3 zaczęła wciągać. Historia nie jest przewidywalna, dzięki czemu czytelnik nie wie, czego może się spodziewać na następnej stronie. Nie mogłam się od niej oderwać, chciałam jak najszybciej ją skończyć i brać się za następną część, bo jestem bardzo ciekawa, dalszych losów Mary i Noaha. Myślę, że książka, nie przypadnie do gustu tylko młodym czytelnikom. Jeśli ktoś z was, niezależnie od wieku, lubi powieści pełne mroku i tajemnic- ta książka jest dla was!
Także ja biorę się za czytanie drugiej części, a was, jeśli jej jeszcze nie czytaliście, odsyłam do przeczytania pierwszej.
Moja ocena: 9/10

A wy czytaliście? Podobała wam się? 
Podzielcie się swoją opinią w komentarzach :)



3 komentarze:

  1. "Tajemnica" mnie nie zachwyciła - przeciwnie uznałam ją za tak doskonale przeciętną książkę, że trudno o lepszy przykład przeciętności. Dopiero drugi tom mnie zachwycił, trzeci też był świetny :)
    Pozdrawiam,
    Szara kawiarenka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie jestem po lekturze drugiej części i muszę przyznać, że rzeczywiście jest lepsza :)

      Usuń
  2. Nie czytałam, ale wygląda zachęcająco :)

    http://burst--again.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń