#35 "Dziewczyna, którą kochałeś" - Jojo Moyes [Przedpremierowo]

Tytuł: "Dziewczyna, którą kochałeś"

Autor: Jojo Moyes

Data wydania: 11 stycznia 2017 r.

Liczba stron: 512

Tłumaczenie: Nina Dzierżawska

Tytuł oryginału: "The Girl You Left Behind"

Wydawnictwo: Między słowami

Jojo Moyes to jedna z moich ulubionych autorek. Nie tylko dzięki bestsellerowi "Zanim się pojawiłeś" (który na szczęście czytałam kilka lat temu przed tym wielkim "bum") ale także dzięki ciepłej i zabawnej powieści "Razem będzie lepiej". Kiedy jakiś czas temu trafiłam na informację o polskiej premierze jej najnowszej książki, byłam wniebowzięta! Od razu wpisałam tę pozycję na moją listę "muszę przeczytać". Ku mojej przeogromnej radości już kilka dni później, wydawnictwo Między słowami, sprawiło mi najcudowniejszą niespodziankę na świecie. W otrzymanej paczce znalazłam pięknie zapakowany, przedpremierowy egzemplarz "Dziewczyny, którą kochałeś". Miałam ogromną nadzieję, że i tym razem autorka zaserwuje nam cudowną historię. Czy tak było? Zapraszam do dalszej lektury!

Jest rok 1916. We Francji wybucha I wojna światowa. Sophie Lefevre prowadzi wraz z siostrą hotel Le Coq Rouge. Niestety z niegdyś renomowanego budynku, praktycznie nic nie zostało. Tylko mury i niewielka ilość mebli. Niemcy splądrowali go i prawie wszystko zabrali, bądź zniszczyli. Jedyną cenną rzeczą, która jej pozostała, jest jej portret, który namalował dla niej jej ukochany mąż Eduardo. Został on wysłany na wojnę, jak wszyscy zdrowi mężczyźni w tym kraju. Sophie nie widziała się z nim już od ponad dwóch lat, a jedyna forma kontaktu z nim, to sporadycznie przychodzące listy.
Małe racje żywnościowe, brak opału i choroby, to rzeczywistość, z którą ludzie musieli sobie jakoś radzić. Często posuwali się do ostatecznych środków, takich jak śmierć, lub co gorsze kolaboracje z Niemcami. Było to traktowane jak zdrada i człowiek ten już na zawsze traktowany był przez innych jak śmieć. Sophie nigdy nie spodziewała się, że ktokolwiek z jej rodziny i przyjaciół, się od niej odwróci. A jednak, jedna decyzja spowoduje, że jej życie w jednej chwili staje na włosku...

"To przecież są tylko rzeczy. Szczerze mówiąc, mogliby zabrać mi je wszystkie. Jedyne, co się liczy naprawdę, to ludzie."

Dziewięćdziesiąt lat później, poznajemy Liv, która jest cieniem pięknej i szczęśliwej kobiety, którą niegdyś była. Cztery lata temu zmarł jej ukochany mąż, zostawiając ją samą w wielkim, szklanym domu, który wybudował. Do tego nie ma pieniędzy na spłatę rachunków i na utrzymanie mieszkania. Jedyne, co pomaga przeżyć jej te ciężkie chwile, to obraz "Dziewczyny, którą kochałeś". Kobieta utożsamia się z nim i nie może wyobrazić sobie bez niego życia. Dlatego, gdy dostaje pismo, o tym, że właściciele tego niegdyś zaginionego dzieła, chcą się o niego ubiegać, Liv staje na głowie, by do tego nie dopuścić.

"[...] Ja kocham ten obraz. Wiem, że to brzmi głupio, ale myśl o tym, że ją stracę, jest... To tak, jakbym miała stracić część siebie."

Kobieta powoli budzi się z tego kilkuletniego transu, a pomaga jej w tym Paul, cudowny mężczyzna, który sprawia, że na nowo zachciało jej się żyć. Niestety sielanka nie trwa długo, bo na jaw wychodzi tajemnica, która niszczy wszystko. Do tego przez proces o "Dziewczynę, którą kochałeś" Liv zraża do siebie dużą ilość osób, w tym swoich przyjaciół. Kobieta jednak nie ma zamiaru dać się zastraszyć, tym bardziej, gdy dowiaduje się, jak potoczyło się życie Sophie. Zrobi wszystko, by obraz tej niesamowitej kobiety został u niej.
Czy Liv wygra batalię o obraz, który kocha? I czy miłość i tym razem przezwycięży wszystko? Tego musicie dowiedzieć się sami, sięgając po tę wspaniałą powieść.

"To była jedyna twarz, na jaką byłam w stanie patrzeć. Była jak przypomnienie, że to przetrwam. [...] A potem, kiedy ty się pojawiłeś, zdałam sobie sprawę, że przypomina mi jeszcze o czymś jeszcze. O dziewczynie, którą kiedyś byłam. Która nie martwiła się na okrągło. I która potrafiła się bawić, która po prostu... robiła różne rzeczy. O dziewczynie, którą znów chcę być." 

Moje oczekiwania co do tej książki sprawdziły się w stu procentach! Otrzymałam przepiękną powieść o miłości, przywiązaniu i walce o to, co dla każdego człowieka najważniejsze - o szczęście.
Przyznam się, że na początku byłam trochę zdezorientowana. Okładka sugeruje współczesną historię, a otrzymujemy powieść, której akcja toczy się podczas I wojny światowej. Na szczęście moje zdziwienie przekuło się na totalne zauroczenie. Pani Moyes po raz kolejny przeniosła mnie w niesamowitą podróż, tym razem do lat 20. XXw. Przedstawienie przez autorkę realiów tamtego życia, wypadło niesamowicie autentycznie. Niemalże czułam, jakbym osobiście tam była. Myślałam, że druga część książki, czyli 2006 rok, wypadnie gorzej od pierwszej. A jednak się myliłam, była równie świetna, jak i nie lepsza. Zarówno Sophie jak i Liv, to odważne, dążące do celu kobiety, które łączy jedna wspólna miłość - obraz. Ich walka o niego, a także o miłość to dowód na to, że zawsze warto wierzyć w swoje przekonania i umiejętności.
"Dziewczyna, którą kochałeś" to cudowna książka, którą gorąco wszystkim polecam. Gwarantuję Wam, że spędzicie przy niej kilka cudownych godzin.

Jeszcze raz dziękuję wydawnictwu Między słowami za możliwość przeczytania tej wspaniałej powieści.

Moja ocena: 9/10

Czekacie na premierę? A może już mieliście tę przyjemność ją przeczytać?

Podzielcie się swoja opinią w komentarzach! :)