Tytuł: "Wszystkie nasze obietnice"
Autor: Colleen Hoover
Data wydania: 14 listopada 2018 r.
Liczba stron: 320
Cena okładkowa: 39,90 zł
Wydawnictwo: Otwarte
Colleen Hoover to jedna z moich ulubionych autorek i na każdą jej kolejną książkę czekam jak na szpilkach. Niestety jestem jedną z tych osób, które wolą jej początkową twórczość i książki takie jak np. "Hopeless" czy "Pułapka uczuć". Im dalej w las, tym niestety jest trochę gorzej, nie znaczy to jednak, że w ogóle mi się nie podobają. Na pewno ma na to wpływ fakt, że ogólnie ciężko mnie teraz jest zaskoczyć i zadowolić w 100 procentach. Byłam ciekawa, jak na tle innych książek Hoover, wypadnie jej najnowsza powieść "Wszystkie nasze obietnice", która zbiera same świetne recenzje. Czy mnie również się spodobała?Wydawało się, że Quinn i Graham to wzór małżeństwa, który jest idealnym przykładem na to, jak powinna wyglądać dwójka kochających się ludzi. Niestety pewnych kryzysowych sytuacji w związku nie da się przewidzieć. Najgorzej jest jednak, jeśli wpływają one na resztę życia. Są sprawy, z którymi ciężko jest się człowiekowi pogodzić...
Po kilku latach kryzys dotyka także małżeństwo Quinn i Grahama. Oboje się kochają, jednak ciężko im jest walczyć o swój związek. Oddalają się od siebie i żadne z nich nie jest w stanie tego naprawić...
Uratować ich małżeństwo, albo zupełnie je zakończyć może szkatułka, którą mężczyzna podarował żonie w dniu ich ślubu. Schowane są w niej listy wzajemnie do siebie napisane właśnie w najszczęśliwszym dniu w ich życiu. Czy pomogą one przypomnieć obojgu to, o czym najwyraźniej zapomnieli. Przysięgali sobie miłość do końca życia. Czy dotrzymają danego sobie słowa?
No to Colleen Hoover zaszalała. Takiej bomby emocjonalnej chyba nie zaserwowała nam jeszcze w żadnej swojej książce. Po raz pierwszy także miałam ochotę wywalić w pewnych momentach tę powieść za okno. Szkoda tylko byłoby tej pięknej okładki. I nie, nie dlatego, że ta historia mi się nie podobała, ale dlatego, że autorka wykreowała bohaterkę, do której trzeba mieć naprawdę anielskie pokłady cierpliwości, a niestety u mnie jej brak. Irytowała mnie w pewnych momentach strasznie, mimo, że byłam dla niej wyrozumiała, bo współczułam jej tego, przez co przechodzi, ale naprawdę ciężko mi było ją polubić. Quinn sprzed kilku lat - owszem, ale tej z którą mamy do czynienia później... oj nie za bardzo. Uważam, że za bardzo skupiła się na sobie, a w małżeństwie nie o to chodzi. Graham oczywiście też nie był idealny i na pewnych polach również zawalił, no ale do niego zapałałam większą sympatią niż do jego żony.
Wracając do samej historii - jest to, tak jak wspomniałam wcześniej, prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Najpierw wywołuje u nas współczucie, później radość i szczęście, by na koniec wycisnąć z nas łzy. Na szczęście zarówno te smutku, jak i szczęścia. Colleen Hoover po raz kolejny udowodniła, że jest mistrzynią w swoim fachu i jej powieści czyta się po prostu niesamowicie przyjemnie, mimo, że nie zawsze prezentuje nam w nich sielankę.
Pewnie wiele kobiet, czy małżeństw będzie mogło się utożsamić z tą historią. Problem bezpłodności niestety jest obecny w dzisiejszym świecie i trzeba się z tym pogodzić, choć na pewno jest to bardzo ciężkie. Małym pocieszeniem są inne możliwości - in vitro, czy adopcja, jednak i to nie zawsze się udaje. Najważniejsze jest w tym wszystkim to, żeby się wzajemnie wspierać i nie obarczać nikogo winą, a przede wszystkim ze sobą rozmawiać, bo bez rozmowy powstają nieporozumienia, które prowadzą do nieszczęścia.
Jeśli kochacie twórczość Colleen Hoover, to myślę, że jej najnowsza powieść również przypadnie Wam do gustu i spełni Wasze oczekiwania. Przygotujcie się jednak na to, że jest to pozycja dojrzalsza od poprzednich, co nie znaczy, że gorsza.
Dziękuję Wydawnictwu Otwarte za egzemplarz książki!
Moja ocena: 9/10
Czytaliście? A może dopiero macie zamiar?
Piszcie w komentarzach :)
Uwielbiam Hoover. Z chęcią tę książkę przeczytam :) Pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper! :)
UsuńNiedawno kupiłam tę książkę i już niedługo zacznę ją czytać :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej lektury życzę! :)
Usuń